Uwaga!

Kursor stworzono na profilki.pl

środa, 27 maja 2015

Od Amigo C.D. Diany

-A dlaczego ty ciągle Sama... Sama, sama... Ty teraz nie masz prawa się przeciążać... Teraz najważniejsze jest twoje zdrowie, A nie moje.. Ty w sobie nosisz ponad 7 psów... Masz po co żyć. A ja jestem sam.- mówiłem z wściekłością...
-Amigo... Dobra... Dam sobie  z tym spokój musiałem! Nie możesz tak postąpić...-Powiedziała, przytulając się do mnie...- Dzisiaj mamy jeszcze ostatnią chwilę dla siebie...
-Dobrze... Tym razem ja zdecyduję co zrobimy..-powiedziałem z błyskiem w  oku... Zaniosłem ją na grzbiecie na piętro.
***Rankiem***
Tym razem Diana mnie obudziła...
-Tia... Bo najłatwiej było mnie zwalić z legowiska... A gdzie czułość? -powiedziałem do niej ze smutkiem...
-Miałeś dużo czułości nocą.... Teraz siadaj... Przygotowałam zająca ... Posmakuje Ci...- móiwła przekonując mnie...
<Diana? Wena wygasła ;-;>

Od Diany cd Amigo

Bardzo radowało mnie reakcja samca na ciąże. Od razu już widziałam w nim wspaniałego partnera i troskliwego ojca... idealny dla moich szczeniąt. Przytuliłam się do niego, czułam jego serce które radośnie biło. Sama byłam uśmiechnięta do czasu aż na łapie samca zauważyłam ślady walki z watahą...były to blizny które szybko nie znikną nawet za futrem. Od razu mi sie wrzystko przypomniało. Zapewne rodzina która mnie szuka a to byli tylko zwiadowcy. Jak zjawią się wojownicy będzie ciężko a jak Elita watahy to jeszcze gorzej... Na pewno będę chcieli zabić Amigo... Mnie może ocalą.. no chyba że dowiedzą się o ciąży i że są to jego szczeniaki. Na razie nie było ich przez parę dni... Więc na chwile odpuścili.. ale wrócą. Przez te zamyślenia nie zauważyłam że spuściłam głowę i byłam zasmucona. Amigo szybko to zauważył i podniósł lekko mój pyszczek.
-Nie martw się.. damy rade - pocieszał spokojnie i słodko.
-Wiem że damy... ale na jak długo... Zapewne wrócą, a w tym stanie jestem słabsza i nie mogę sie postawić... - usiadłam.
-Będę cię chronił... - szturchnął mnie noskiem. Uśmiechnęłam się.
-Dziękuje... ale co jak ciebie zabiją... w końcu to wilki... Wielkie potężne bestie obdarzone kłami jak u Drakuli... Jeden błąd... i wbiją ci sie w krtań.... Co wtedy... Za duże ryzyko.... - szepnęłam.
-Czyli? co chcesz zrobić? - spytał lekko zmartwiony.
-Zapewne będę musiała walczyć z alfą... - oznajmiłam.
-A kto jest alfą? Nie przypadkiem twoi rodzice? No przyszywani.... - stęknął.
-Byli Alfami... ale wyczułam że zwiadowcy mieli rozkazy od mojego byłego... A skoro od niego dostali rozkaz to zapewne jest albo alfą albo przywódcą sił wojskowych... a to bardzo prawdopodobne... nie da mi spokoju puki nie stanę z nim oko w oko... - wytłumaczyłam z zamkniętymi oczami.
-Będe cię wspierał... - dodał.
-Nie... Musze to zrobić sama... To moja walka.. nie twoja. - podniosłam się po czym weszłam do jaskini, położyłam się. Samiec podszedł i położył obok przytulając jedną łapą. Ja leżałam w połowie na boku a pysk na łapach.
-Nie zostawię cię przecież samą... - dodał dumnie i stanowczo.
-Amigo... - podniosłam głowę i spojrzałam na niego - ja cie rozumiem... Możesz mnie wspierać ale to ja muszę go pokonać... sama. Dam sobie rade...To musiało kiedyś nadejść... - liznęłam go w policzek.
Amigo?

Diana jest w Ciąży!

Zapowiadana data porodu: 1 czerwiec
Matka: Diana
Ojciec: Amigo
Ile szczeniaków: 6 ( 3x Samiczka, 3x Samiec)

Od Amigo C.D. Diany

Zdziwiłem się lekko, ale postanowiłem tego nie okazywać.
- Nie ma problemu… – mruknąłem niepewnie. Ale Diana chyba tak nie uważała. Pomyślałem, że trzeba przenieść rozmowę na inne tory.
- Czym się interesujesz? – zapytałem.
- Eee… Niczym konkretnym. Lubię śpiewać i wyć.
- Ja też! – ożywiłem się – Ale teraz jest to nie na miejscu…
- Niestety. Co jeszcze lubisz?
- Muzykę. I historię, i spacery, i sztukę przetrwania – wyrzuciłem z siebie. Na dźwięk tego ostatniego Diana skrzywiła się. 
Chyba nie miała dobrych skojarzeń z ekstremalnymi wędrówkami po górach…
Posiedzieliśmy jeszcze trochę i stwierdziłem u siebie samego dziwną rzecz. Długo myślałem, że kocham Dianę, i chce mieć z nią szczeniaki. 
Zdusiłem westchnięcie.
- Mówiłaś, że nie lubisz większości psów – zagadnąłem. – Też tak kiedyś miałem. W dzieciństwie wychowywały mnie psy Północy, które już miały szczeniaki. 
Tamte maluchy to były malamuty, husky… Nie lubiły mnie – wyjaśniłem – bo byłem owczarkiem. Było we mnie coś dzikiego, czego one, wychowane przez ludzi, nie miały.
- Tak… – zamyśliła się. Nagle jednak oczy jej zabłysły.
- Słuchaj… – zaczęła.- Fajnie się spędza z Tobą czas… I ja… wiesz… ee… zależy mi na Tobie…
 Uśmiechnąłem się. Chciałem coś powiedzieć, ale nie powiedziałem. Zamiast tego krzyknąłem:
- Diana, uważaj!
Odwróciła się i zobaczyła wilka biegnącego prosto na nas. Krzyknęła:
- Amigo, uciekaj!
- No chyba cię coś! Nie ma mowy!- odpowiedziałem.
- Proszę Cię! – jęknęła. Wilki były coraz bliżej. Nagle jeden z nich rzucił się na Dianę…
Diana wrzasnęła coś niezrozumiałego, kiedy skoczył na nią wilk. Przeraziłem się i rzuciłem na napastnika. Wbiłem mu kły w nogę, zawył.
- Spokojnie, jakoś to będzie – wymamrotałem przez zaciśnięte zęby. Jednak po chwili zobaczyłem, że wilków jest więcej. 
„Albo i nie” – dokończyłem w myślach. Na chwilę zwolniłem uścisk i wgryzłem się w krtań przeciwnika. 
Wprawdzie do mojej nogi przyczepił się inny wilk, ale nie zważałem na nic. Po kilkunastu sekundach ten, który zaatakował Dianę
, spuścił łeb. Sprawdziłem, czy na pewno nie żyje. Z ulgą stwierdziłem, że tak. Ale jednocześnie rzuciło się na nas całe stado. 
Przestałem cokolwiek widzieć, za to zacząłem gryźć na oślep, byle tylko się bronić. Dianę tymczasem udało się uwolnić.
- Uciekaj! Poradzę sobie! – wydarłem się.
- Na głowę upadłeś?! – samica zaatakowała dzikie psy od tyłu. Po kilku minutach z prędkością światła gnaliśmy w kierunku lasu,
 ścigani przez ostatnie dwa wilki. Parę razy zawracaliśmy, żeby trochę powalczyć, i znowu biegliśmy przed siebie. 
W pewnym momencie zauważyłem, że Diana jest coraz bardziej wyczerpana i zaczyna zwalniać. Mi to nie groziło, ale zmartwiłem się o nią.
- Dasz radę jeszcze trochę? – spytałem z nadzieją. Spojrzała na mnie wycieńczonymi oczami.
- Ile?
- Z pół kilometra – odparłem niepewnie. W tym momencie wilczyca definitywnie zemdlała ze zmęczenia.
 Możliwie bez zatrzymywania zawróciłem i podjąłem walkę z ostatnim już napastnikiem.
- O co wam chodzi właściwie?! – wycedziłem.
- Mamy swoje powody.
Gryźliśmy się jak wariaci, kątem oka obserwowałem Dianę. Nagle zaczął padać śnieg, co porządnie utrudniło bójkę. 
Ledwo widziałem swojego wroga przez zasłonę śniegowych płatków. Wreszcie potknąłem się. Upadając, byłem pewien, że to koniec.
 Zagryzie mnie. Jednak nie, usłyszałem wycie, a pod sobą poczułem wilczą sierść. Zwaliłem z nóg przeciwnika, chyba coś mu złamałem. 
Gwałtownie odskoczyłem. Odsunąłem się trochę.
- Mój kręgosłup! – jęknął.
- Ups! – uśmiechnąłem się. Szybko dobiegłem do niego i bez namysłu zadałem ostateczny cios. Wilcze cielsko osunęło się na mnie. Natychmiast podszedłem do samicy.
Z trudem zaciągnąłem ją do swojej jaskini i czekałem, aż się wybudzi. Kiedy wreszcie to nastąpiło, spojrzała na mnie wpółotwartymi oczami.
- Dziękuję- wyszeptała.


Byłem pewny, kogo kocham. Byłem pewny, na kim mi zależy. Była to Diana. Dlatego, bo… bo ją kocham, jesteśmy razem i niewiem co bym zrobił jakby jej nie było..…


- Amigo?- spytała niepewnie.


- Tak?- powiedziałem strzelając brwią.


- Kocham cię…- wyszeptała..


-A myślisz, że ja Ciebie też Kocham? Jak tak myślisz to zgadza się..


Wstałem i podszedłem do niej. Nasze nosy się zetknęły. Wiedziałem, że Diana to ta jedyna…


Uśmiechnęła się szeroko. Przytuliłem ją. Tej nocy spaliśmy niewiele, dopiero nad ranem oczy i pyski wreszcie nam się zamknęły.


Gdy się obudziłem, przypomniałem sobie o bardzo ważnej kwestii w partnerstwie.


- Diano, będziemy mieć szczeniaki?


- Amigo, marzę o tym- powiedziała radośnie.


- Czyli… mamy szczeniaki?- zapytałem niepewnie.


- Oczywiście!- krzyknęła z jeszcze większą radością.


***Jakiś tydzień później***


Wstałem późno. Diana już się obudziła. Postanowiłem z nią porozmawiać... .


- Amigo?- zaczęła pierwsza.. Musiałem ją wysłuchać...


- Tak?


- Bo wiesz… ja… ee…


- Wiem, że chcesz coś powiedzieć. Mów śmiało.


- Amigo… ja jestem w ciąży.


- Super! – zawołałem.


Byłem bardzo szczęśliwy. Szczeniaki! Puchate, szare kuleczki wielkości ludzkiej pięści! Taaaaakie słodziaśne maleństwa… Kocham szczenięta! Już zacząłem wymyślać imiona. Monsun dla samca, dla samiczki Doris ... Mniejsza z imionami!


- Fajnie, że się cieszysz – uśmiechnęła się .


- Jak je nazwiemy, ile ich będzie, kiedy się urodzą, wiesz już coś? – zarzuciłem ją pytaniami. Zamyśliła się. – Bo ja bym chciał jak najwięcej – dodałem.


- Jeszcze nie wiem… Chyba trzy… ale jeszcze nie wiem…


- Trzy?! Super!- ucieszyłem się.


- Wiem- powiedziałam z uśmiechem.


<Diana?>

Od Diany cd Amigo

-Co myślę o szczeniakach? Hm... - podniosłam kącik ust i spojrzałam na niego -... Może dwójkę... - zaśmiałam się.
-Chciała bys mieć? -dopytywał.
-Pewnie... kocham szczenięta... - podniosłam wesoło głową - ale... - po chwili obniżyłam. Samiec podszedł do mnie.
-O co chodzi? -spytał czule trącąc mnie lekko noskiem.
-Nie wiem czy nadawała bym sie do roli matki... - mówiłam trochę zasmuconym głosem. - Nikt mnie tego nie nauczył... - pokiwałam przecząco głową.
-Jak?... A twoja matka? - od razu spytał.
-Nie znałam prawdziwych rodziców... zaadoptowano mnie, ale po pół roku oddano a ja uciekłam... - mówiłam patrząc na niego, myślałam głównie o tym czy poradziła bym sobie z takim obowiązkiem.
Amigo?

Od Amigo C.D. Diany

To był mój najszczęśliwszy dzień w całym moim życiu.. Miałem 1 raz w życiu partnerkę...
- To wspaniale!. -powiedziałem do tulącej się do mnie Samicy...
- Musimy to uczcić!- powiedziała bardzo słodko...
- Co masz na myśli?- Podniosłem swoją prawą brew...
Ale samica nic nie powiedziała, tylko zaciągnęła mnie za ogon na górne piętro mojej jaskini...
***Rankiem***
Obudziłem się obok Diany... Liznąłem ją po poliku aby się obudziła..
-Wstawaj Diano! Nowy dzień wstaje.-Mówiłem pochylony nad nią...
-Co się dzieje!?.. A to Ty...- Diana się zlękła... Ale po chwili było już normalnie.
Ja poszedłem na polowanie... Upolowałem 2 sarny. Musiało nam starczyć na parę dni...
Gdy jedliśmy sarnę, zapytałem się:
-Diano... Co myślałabyś o szczeniakach??- mówiłem spokojnym tonem- Czy chciałbyś je mieć?
<Diana?>

Informacje!

Najistotniejsze informacje.
1. Diana i Amigo są parą. Diana zostaje alfą!
2.Alex zostaje Betą, dzięki wynikom ankiety.
3. Niedługo powstanie zakładka 'Od Was'. Będą tam różne zdjęcia, Arty, Wiersze itp.
4. 
                               KONKURS!
  Polega na wymyśleniu jakiegoś Hymnu dla Sfory. Oraz na zaprojektowaniu (WŁASNORĘCZNIE!) Herbu. 
 Nagrody: 5 000 Leafs
                  Kamień Wieczności
                   Złoty jeleń
                    Zwycięska praca będzie                                      reprezentowała naszą sforę.

5. Szczeniaki można mieć jak się to uzgodni z partnerem i jak razem napiszę się 2-3 opowiadanie To samica mówi mu ,że jest w ciąży.

                                                  Alfa Amigo

Od Diany cd Amigo

Podniosłam łeb go góry i lekko do siebie. Brwi wywalone do góry z zdziwienia. Nie spodziewałam się tego że komuś sie podobam a co najlepsze że w ogóle ktoś mnie pokocha.
-Amigo... - zaczęłam po czym uszy oklapły a wzrok panicznie powędrował na ziemie. Zbierałam myśli w głowie. Następnie spojrzawszy na niego wywnioskowałam że lekko się denerwuję.
-To bardzo miłe... - powoli dobierałam słowa aby nie palnąć jakieś głupoty. Nie chciałam tego zepsuć...
-Ja... - nie wiedziałam co dalej powiedzieć, jednak zaczęłam improwizować, przybliżyłam się do niego, ciepło uśmiechnęłam a następnie pocałowałam... Gdy oderwaliśmy się od siebie... Amigo wolał się upewnić.
-To oznacza że tak? -dopytywał podnosząc kącik ust.
-Oczywiście że tak... - wtuliłam się w jego futro.

Amigo?

Od Amigo C.D. Diany

Spostrzegłem zbliżającą się suczkę.. To była Diana... Rozpoznałbym ją na końcu świata... Szła dosyś wolno... Podbiegłem do Niej...
-Witaj... Mam piękne kwiaty dla uroczej Diany...-powiedziałem z gracją podając jej bukiet kwiatów...
-Witaj... I oh... Dziękuję...-Mówiła, wąchając kwiaty...
- Chodź Diano.. Chciałem ,żebyś tu przyszła, abym mógł Cię zaprowadzić do Mojej Jaskini Alf..
-Do jaskini alf? Ciekawie się zapowiada...-odpowiedziała pół śmiechem.
Zaprowadziłem ją do mego 'królestwa'...
-A Diano...-zacząłem z nerwami, które łaskotały mnie w łapy... Miałem łzę na oku (Ze szczęścia oczywiście)
-Tak Amigo? - powiedziała z poważną miną..
-Bo tego no... Chciałem cię oto zapytać już od dłuższego czasu...-Powiedziałem pocierając tylnymi łapami...
-Hę?- Suczka dociekała...
-Czy zostałabyś moją drugą połówką?- w tym momencie serce zaczęło mi szybciej i mocniej bić...
Dianę chwilę zaniemówiła... Ale po chwili uzyskałem odpowiedź:
<Diana?? Najciekawszy moment :P>

wtorek, 26 maja 2015

Powitajmy Nowego Psa Gamma! Tym razem witamy Semite Lumen!


                                         
                                          Imię: Semite Lumen (z łaciny "ścieżki światła)

Pseudonim: Semiti, Semite, Lum
Płeć: Samiec
Wiek: 3 Lata
Stanowisko: Piosenkarz/opiekun szczeniąt/Gamma
Charakter: Semite to bardzo zamknięty pies. Z pozoru ciągle zamyślony i tajemniczy. Trochę ciapowaty i małomówny. Gdy ktoś go pozna bliżej ukazuje się jego dusza romantyzmu i wrażliwości. Jest bardzo łagodny i ma nerwy ze stali. Bardzo inteligenty, często miewa myśli filozoficzne. Często obserwuje świat. Życzliwy i szlachetny,można mu zaufać. Uwielbia oglądać w nocy gwiazdy i planety, zna się na tym świetnie. Jest dość samokrytyczny i mało pewny siebie.
Cechy szczególne: -
Cechy fizyczne:
  • Rasa: Labrador
  • Wielkość WK: 70 cm
  • Masa: 32 kg
Kamień, Amulet: Amulet światła
Żywioł: Światło i Mrok
Moce: wszystkie związane z żywiołami czytanie w myślach, telekineza, zmienianie biegu gwiazd, rozmawianie z nimi, oglądanie przyszłości dzięki jemu przyjaciółkom - gwiazdom z gwiazdozbioru Oriona.
Historia: Urodził się podczas wojny w pewnej sforze The Melody Life. Gdy otworzył pierwszy raz oczy, olbrzymia kula światła powaliła wszystkich napastników z wrogiej sfory. Stąd jego imię.
Dorastał w kochającej rodzinie. Pewnego dnia jednak obudził się sam w wielkim kanionie. I od tego czasu błąkał się po świecie, szukając sfory. W końcu trafił tu
Partner: Szuka wybranki swojego serca
Najlepszy Przyjaciel: Gwiazdy z gwiazdozbioru Oriona
Rodzina: nie wie co się z nimi stało
Jaskinia: żywiołu światła nr.1
Inne Zdjęcia: -
Właściciel: Cook!e (2/3)

Od Diany C.D. Amiga

Miałam właściwie trochę czasu... więc moje przygotowania ogólnie odbywały się tylko na higienie osobistej. Ponieważ spotkanie jest u niego nie musiałam sprzątać jaskini... którą z reszta nie zdążyłam jeszcze pobrudzić. Pierwsze co to ruszyłam do jeziorka. Czyściłam dokładnie futerko i ułożyłam językiem. Wyglądało na puszyste i lśniące. Efekt uzyskany... dobrze... teraz aktualnie wypadało by się troszeczkę upiększyć. A więc zerwałam kwiatek. Lilium.

Wsunęłam w futro między uchem i ułożyłam łapą. Ledwo co założyłam a już niego wydobywał się przepiękny zapach świeżych płatków róż. Nie był ani ostry ani zbyt niezauważalny. W sam raz... Posiedziałam jeszcze chwile po czym głęboko odetchnęłam. Czas ruszać do Amigo... Cieszyłam się na sam jego widok... Powoli wyłoniłam się z krzaków. Z oddali widziałam jego sylwetkę. A gdy mnie zauważył uśmiechnęłam słodko po czym podchodziłam do niego spokojnie.

<Amigo?>

Od Amiga C.D. Diany...

-Lubię...-odpowiedziałem bez namysłu...
-Hmm... Ja też lubię...-Powiedziała rumieniąc się
Nie powiem... Diana bardzo mi się spodobała...
-A Diano... Czy chciałabyś spotkać się dzisiaj około 20, u mnie w jaskini? -zapytałem nieśmiało suczkę.
-Z chęcią się spotkam...- odpowiedziała z błyskiem w oku.
Po tych słowach pożegnałem się i poszedłem do mojej prywatnej jaskini.
Przygotowania :) 
Musiałem przygotować jaskinię na taką uroczystość... Pobiegłem do wiosennego zagajniku po 2 bukiety kwiatów... "Jeden bukiet dla Diany, a drugi na ustrojenie jaskini''-Pomyślałem... W końcu, mogłem jej w ten sposób zaimponować...
Jaskinia przystrojona, Przekąski kupione ze sklepu... Wszystko gotowe... Ale ja? Jeszcze musiałem się przygotować! Więc pobiegłem pod ujście strumyku i się obmyłem.. Wytarzałem się w kwiatach.. Byłem gotowy..
<Diana? Jak u Ciebie mijają przygotowania?>

niedziela, 24 maja 2015

Od Diany cd Amiga

-Dziękuje - zarumieniłam się. - Ogólnie spiew to moja pasia... Trenuje od małego. W watasze byłam najlepsza. - uśmiechnęłam się.
-Byłaś w watasze? -dopytał spokojnie, siedzieliśmy obok siebie.
-Byłam... Ale... - odwróciłam wzrok - to nie ważne.. - dodałam.
-Powiedz.. - zachęcił. W sumie to dobrze bo był temat do rozmów.
-No bo... Powiedzmy że uciekłam. I szukają mnie do tej pory. Mała szansa że mnie znajdą... ale jakby pojawiły się jakieś wilki tutaj to pogoń... -od razu uprzedziłam by wiedział. Pies pokiwał zatwierdzając i zrozumiale głową.
-Dobrze... - odetchnęłam z ulgą. Spojrzałam na słońce które powoli zachodziło. Pięknie puszczały czerwone promienie słońca.... chmury były szaleńczo powikłane co dawało wspaniały efekt pięknego krajobrazu.
-Pięknie tu... - wgapiłam się w jedno miejsce... Lekko podniosłam pyszczek czując delikatny wiatr. Zamknęłam oczy rozkoszując się ciepłem promieni oraz chłodnym wiaterkiem. Czyste powietrze wypełniały moje płuca... Opuściłam uszy z uśmiechem. Na skale Alfy naprawdę było pięknie... Po paru minutach gdy nacieszyłam się naturą spojrzałam na samca. Miał podniesione brwi i spoglądał na mnie.
-Co? Mam cos na pyszczku? -spytałam po czym łapą poszorowałam o pyszczek lekko. Samiec nie odpowiedział.
-Okey... - spojrzałam na słońce które właściwie już zaszło. - lubisz spacerować w nocy? -spytałam zachęcająco.

Amigo?

Od Amiga C.D. Diany

Właśnie przechadzałem się po terenach Sfory... Niby nic się nie zapowiadało... Ale, W rzece spostrzegłem płynące ciało wilko podobnego zwierzaka... "Za pewne już nie żyje..."- Pomyślałem... Postanowiłem zabrać ją (bo to była Ona) do mnie do Jaskini... Miała wodę w Pysku... Wykonałem reanimacje... Udało się! Obudziła się...
-Gdzie Jestem?... Kim jesteś? - zapytała w pewnym momencie...
-Jesteś w Sforze Czworonożnego Szczęścia... Ja jestem Amigo... Alfa. -Powiedziałem pomagając suczce wstać.
-Ja jestem Diana...-zaczęła nie śmiało- Nie mam żadnej sfory...
Byłem lekko zniesmaczony sytuacją...
-A chciałabyś do nas dołączyć? -zapytałem... Nie wiem czemu, Przy Dianie czułem się tak Hmm... Wyjątkowo.. Inaczej niż zwyczajnie...
-Tak!- usłyszałem jednoznaczną odpowiedź... Suczka przy tym merdała ogonem...
-Chodź... Oprowadzę cię po terenach....- Mówiłem... Suczka była nieco większa ode mnie... Ale to nie był żaden problem... Więc poszliśmy... Najpierw zaprowadziłem ją do 'alei' z jaskiniami, a potem na skałę Alf...
-Umiesz wyć? - Diana zapytała mnie... Hmm... Wyć to trochę umiem...
-Umiem... Chodź na Skałę Alf! Urządzimy sobie konkurs kto lepiej zawyje... -zaproponowałem...
Zawyłem pierwszy...
-Oj słabo, słabiuśko... -Diana się ze mnie wyśmiewała...
-Taka jesteś mądra?- powiedziałem z sarkazmem- To dawaj teraz ty...
Gdy Diana zawyła... Poczułem się tak lekko.. Jakbym się unosił...
Skończyła... Nie powstrzymałem się od pogratulowania :
-Łał... Pięknie zawyłaś... Wygrałaś...
<Diana?>

Nowy Samiec Delta! Powitajmy: Alex'a!

Wygląd: 

Imię: Jego prawdziwe imię brzmi Eternity (ang. ,,Wieczność'') ale przyjął sobie po prostu , Alex.
Pseudonim: Alex , Piorun.
Płeć: Pies
Wiek: 3 lata (Nieśmiertelny i zawsze młody)
Stanowisko: Delta , Mag Czarnej magii
Charakter: Alex jest bardzo uparty. Zawsze dąży do celu i nie odpuszcza. Jest romantykiem i często lubi przekonywać do siebie kobiety , chociaż odkąd poznał jedną suczkę już tego nie robi. Ma swoje tajemnice i zawsze próbuje je zachować jak tylko umie . Żartowniś , uwielbia opowiadać przeróżne żarty. 
Cechy szczególne: Na klatce piersiowej i na plecach ma białe pasy. 
Cechy Fizyczne: 
Rasa- Alex jest pełnokrwistym wilkiem.
Kamień, Amulet: Rubin
Żywioł: Wszystko co ze śmiercią związane (W tym czarna magia) 
Moce: Potrafi uśmiercić dotykiem , ale zarazem wskrzesić. Dla ukrycia wywołuje mgłę. 
Historia: Urodził się w szopie ukryty przed ludźmi , a w okół niego leżało martwe i zmarznięte rodzeństwo. Tylko on przeżył , bo był najsilniejszy. Zawsze pomagał matce , polował , pomagał przy innych miotach i td. Kiedy dorósł , postanowił odejść i prowadzić własne życie.
Partner: Szuka
Najlepszy Przyjaciel: Brak.
Rodzina: Matka. Ojciec umarł na ciężką chorobę przed jego narodzinami. Rodzone rodzeństwo umarło po urodzeniu przez zamarznięcie i żyją teraz tylko jego młodsi bracia i siostry. 
Jaskinia: Jaskinia żywiołu śmierci nr.1
Coś innego: 
Jego motto: ,,Nawet bycie ścianą jest trudne. Inni się o ciebie opierają , a ty o nich nie możesz.''

Właściciel: Szron30 , PiorunBolt (doggie-game)

Od Diany

Dotarłam tu właściwie przez przypadek.... Ogólnie wyszło to z nieudanego polowania... Zaraz wszystko wam opowiem...
Gdy uciekłam z watahy (więcej w Historii) zgubiłam się więc nie miałam jak wrócić. Uznałam że poradzę sobie bardzo dobrze sama... Znalazłam się na opuszczonych terenach gdzie ciężko było tu o zdobycz. Tereny były bardzo wysoko. Niemal dookoła były przepascie lub wodospady... Miałam ciągle nos przy ziemi, szukałam zapachu stada jeleni lub sarn. Po wielu staraniach udało się. Znalazłam stado jak spokojnie stanęli przy wodopoju. Trawa byłą wysoka i gęsta. Liscie suche i kruche. Mimo tego nie usłyszeli mnie. W pewnej chwili wyskoczyłam i zaczęłam pogoń. Wzrokiem wbiłam się w kulejącą łanie. Gdy byłą już prawie moja, jeleń z boku stuknął mnie z poroża... Wywaliłam się upadając twardo. Przede mną było urwisko. W ostatniej chwili złapałam się pazurami. Tylne łapy już zwisały. Moje ciało się ześlizgiwało. W końcu z braku sił spadłam. Nie upadłam na ziemie lecz do rzeki z wielkim prądem. Nie mogłam wynurzyć pyska by zaczerpnąć powietrza. Uderzyłam się w tył głowy i zemdlałam. Obudziłam się na brzegu w półprzytomna. Podniosłam się mokra i lekko krwawiąca. Nie byłam w stanie sprawdzić gdzie jestem. Instynktownie ruszyłam do przodu. Gdy zauważyłam psa, zamknęłam oczy i upadłam na bok. Zemdlałam. Dalej obudziłam się w jaskini... Do tej pory nie widziałam jak to się stało. Do czasu aż zauważyłam tego samego psa..
Tak się tu znalazłam... A teraz Teraźniejszość. 
Po przebudzeniu od razu chciałam wstać ale nadal mnie wszystko bolało.
-Gdzie jestem?.... Kim jesteś? -spytałam z lekko otwartymi oczami i lekkim głosem głęboko oddychając.
<Amigo?>


Pilnuj ż, ó itp. 
Ps. Dostajesz 500 Leafs za zdjęcia i Długi formularz.
                                                                                   ~Alfa Amigo

Nowa suczka! Powitajmy: Dianę!


       Wygląd:


Imię: Diana
Pseudonim: Fatum White
Płeć: Suczka
Wiek: 2 lata
Stanowisko: Przywódczyni stróżów 
Charakter: Diana to wspaniała suczka oraz dobra przyjaciółka. Nie zdradza , nie obraża, nie kradnie nie krzywdzi. Pomoże zawsze, często gdy ktoś jej się zwierza, próbuje zrobić wszystko co w jej mocy by pomóc. Jest tolerancyjna pod każdym względem.Kocha szczęnięta i sama chciała by ząłożyć rodzinę. Nie lubi jak ktoś płacze, od razu jej się serce kraje, wtedy pociesza. Zabawna z niej suczka. Można powiedzieć że prawie nie da się z nią nudzić. Czasem uparta... ale tylko wtedy gdy ma pewność że ma racje. Ma również swoje problemy.. ale nikomu o nich nie opowiada. Nie lubi ściągać na siebie uwagi gdyż nie chce by ktoś męczył się dla niej.
Cechy szczególne: Bardzo jasne futro, karmelowy pyszczek.
Cechy Fizyczne: 
Masa- 25kg, 
wielkość- 150 cm wysokosci , 180cm długosci od nosa do czubka ogona.
Kłąb - 50cm 
Rasa-Wilczak Czechosłowacki z Rodowodem 
Umaszczenie- Szaro-karmelowa
Kamień, Amulet: Wisior Pamięci 
http://pu.i.wp.pl/k,NjI4MTAxMzUsNDU5NDI0NzM=,f,6a00d8341c192953ef00e54ep2.jpg
Żywioł: Elektryczność
Moce: 
~Mega przyspieszenie - Szybko biega, oraz w krótkim czasie się rozpędza.
~przywołuje błyskawice oraz burze. 
~Strzela piorunami z pyska lub łap.
~Jej ciało może przewodzić niezliczoną ilosc Vatów ( czyli podczas zagrożenia elektryzuje się , a gdy ktos ją tknie zostaje natychmiast poparzony lub odsunięty -wada (często nie panuje nad tym)
~Poprzez iskry może spowodować pożary który nigdy nie są pod jej kontrolą. 
Historia: Ogólnie urodziła się w tkzw "zimowej krainie". Temperatury tam są od -80 do -30. I to norma. Żyła tam własciwie pół roku... Wychowały ją psy Haskie. Ale dzikie. Nigdy nie poczuła ręki człowieka, przez to jest agresywnie do nich ustawiona. Nie pasowała tam i pewnego dnia... Przywódca sfory kazał ją oddać w łapy wilków. Mimo tego że nie jest wilkiem. Uznali że tam będzie bardziej pasować. I tak zrobili. Wędrowali do czasu aż na ciepłych terenach spotkali Watahe. Wilki od razu rzuciły się agresywnie. Otoczyli sfore, wtedy Alfa i Przywódca staneli oko w oko. Ale nie walczyli, lecz doszli do porozumienia. W zamian za odejscie oddają im małą suczke. Przyjeli ją z radoscią. Diana płakała pare dni za swoją rodziną... choć wiedziała że to nie jej biologiczni rodzice... Tydzień nie jadła ani nie piła.. Dopiero po czasie starań wilków , zaufała im. Żyła razem z nimi, polowała... jadła... Jeden wilk zakochał się w niej, ale ona nie byłą gotowa na to. Nie był cierpliwy to samiec. Gdy Diana skończyła 2 lata, wilk zaproponował jej małżeństwo. Ale ona odmówiła.. czuła w głębi serca że to nie jest ten jedyny.. nie widziała w nim przyjaciela ani dobrego ojca. Ten w agresi rzucił się na nią i chciał zrobić rzecz... przez którą Diana miała by problemy... ale udało jej się ucieć. Uratował ją Samiec afla. Suczka byłą wystraszona i uciekła... Nie patrząc gdzie biegnie zagubiłą się. Wataha do tej pory ją szuka... Pewnej nocy, dotarła tutaj... Czy z psami będzie jej się lepiej żyło?
Partner: Szuka... Chociaż jej uwage przykół pewien Owczarek... Amigo
Najlepszy Przyjaciel:Brak
Rodzina: 
Rodzice którzy ją zaadoptowali i wychowywali przez pół roku to przywódcy Sfory. 
Przywódczyni (przyszywana Matka) - 
Przywódca (Przyszywany Ojciec) -
A w Watasze:
miała również przyszywanych rodziców:
Alfa (nowy Ojciec)-
Parterka Alfy (nowa matka) - 
Były Chłopak Diany (którego odrzuciła)- 
Jaskinia: Jaskinia Żywiołu Elektryczności nr.1:
Coś innego: 
Zdjęcia:
W biegu - 

Gdy poluje: 
Z boku- 


Z przodu: 
Ciekawostki - Bardzo lubi chodzić w nocy oraz wyć do księżyca. Mimo że nie jest wilkiem ma od nich o wiele lepszy głos. Kocha śpiew. 


Właściciel: nikka122

Uwaga!!! Informacje!

                          INFORMACJE                             

1.Dzisiaj o godzinie 18 jest główne spotkanie z CZŁONKAMI i osobami zainteresowanymi naszą Sforą na Xacie (Zupełnie na dole)... 
Co Członków Proszę aby wszyscy byli!! 

2. Powstanie zakładki "Kartki"... Kartki służą do tego ,że jak imię Twojego psa jest napisane na Zielono , to nie masz się czym martwić...
Jeżeli imię twojego psa jest na Pomarańczowo + jest jakaś liczba (np. Fenek 2x) To dostałeś 2 upomnienia... 3 upomnienia = Napisanie Twojego imienia Czerwonym.... Oznacza to ,że jesteś na krawędzi... Musisz uważać... Jedno 'potknięcie' i wylatujesz...

3. Dzisiaj (24.05.15) Wszystkie psy mają dokończyć wszystkie opowiadania... A te ,które jeszcze nie napisały mają napisać...

4. Dzisiaj dowiozą towar do naszego sklepiku..

5. Laluna , spada z stanowiska Bety, za brak aktywności.

6. Braven odchodzi... 
Powód: Decyzja właściciela

7. Wybory na Bety... Chętne psy mają zgłosić się w komentarzach...

8. Zbliżające się święta: 

26 maj - Dzień Matki - Potomstwo 

obdarowuje swoje matki prezentami.

1 czerwca - Dzień Szczeniąt- Rodzice 

obdarowują swoje pociechy.


9. Wszystkie psy i wilki proszone są o 

wysłanie mi ( Cook!e ) formularzy dla 

towarzyszy , jak ktoś tego nie zrobi nie 

dostanie kartki, ale za to ominą go podarki...



10. W poniedziałek, Mirror odwiedza naszą 

sforę... Można napisać opowiadanie z Nim... 


                                                Dziękuję za                                                          
                                                      uwagę

                                                  Alfa Amigo






sobota, 16 maja 2015

Od Amy

Ten dzień był całkiem przyjemny, słońce świeciło wysoko w górze. Ptaszki śpiewały nad moją głową, każda normalna suczka by się cieszyła... Ale ja nie... Od miesięcy żyję w ciągłym strachu, boję się tego że on mnie dopadnie... Max... Jedyny samiec, którego wręcz nienawidziłam. On chciał mnie zmusić do ślubu, na szczęście byłam na tyle uparta i stanowcza, że mu odmawiałam za każdym razem kiedy poruszał ten temat. Jednak pewnego dnia, jego cierpliwość się wyczerpała. Wydalił mnie ze sfory, przysięgając że jeszcze kiedyś będę jego, oraz, obdaruję go licznym potomstwem.
Pokręciłam przecząco głową, odgoniłam od siebie te złe myśli. Skierowałam się nad jezioro, chciałam pobyć sama. Usiadłam na jego brzegu, na wysokości moich oczu zaczął kumulować się lód. W wolnych chwilach tworzyłam rzeźby, usłyszałam jak ktoś kręci się w krzakach tuż za moimi plecami. Obróciłam się momentalnie, zaś moja sztuka spadła na ziemię, rozbijając się przy tym na milion kawałków.

< Ktoś ? >

Nowa suczka! Amy!

                             Witamy i życzymy weny twórczej!

Imię: Amy
Pseudonim: Ona nie lubi zdrobnień, wręcz nimi gardzi. 
Płeć: Suczka
Wiek: 2 Lata
Stanowisko: Straż Nocna
Charakter: Wydaje Ci się, że wiesz o niej wszystko? Tylko Ci się wydaje. Nikt bowiem nie jest w stanie do końca odkryć jej wnętrza. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jej zachowania. Jej dominujący wzrok niczym wisienka na torcie dokańcza, tajemniczość owej suczki z lekkim posmakiem grozy. Nie jest to jednak wszystko. Zawsze chodzi sama i nikogo do siebie nie dopuszcza, jest wredna dla wszystkich. Czasami jednak odkrywa w sobie dobro, ale to tylko na bardzo krótki czas. Zastanów się dwa razy, nim znajdziesz się na liście jej wrogów
Cechy szczególne: Na lewym boku ma znamię w kształcie księżyca. 
Cechy Fizyczne:
Rasa : Siberian Husky
Wielkość : 56 cm
Masa : 26 kg
Kamień, Amulet: Lodowe serce
Żywioł: Lód
Moce: Potrafi wywołać burze śnieżną w której może zniknąć jak we mgle, by potem zaatakować wroga który nic nie podejrzewa. Jeśli jest zdenerwowana może nieświadomie stworzyć ścianę lodu jednym gestem łapy i kogoś zranić. W wolnym czasie uwielbia ona spacerować nad jeziorem, jednak jeśli dotknie tafli wody ta zamarza. Radzę nie podchodzić do wadery, kiedy ta mówi żebyś sobie poszedł no chyba, że chcesz mieć przekute serce lodową drzazgą i zamieniać się powoli w rzeźbę z lodu. Dzięki swojemu darowi może ona tworzyć lodową sztukę.
Historia: Została wygnana ze sfory, przez przywódcę. Miała się z nim ożenić, jednak samica stawiała się jak tylko mogła. Jednak pewnego dnia, cierpliwość samca się skończyła. Wydalił ją ze sfory i obiecał, że kiedyś za niego wyjdzie i obdaruje go licznym potomstwem 
Partner: Brak
Zakochana : Nie
Najlepszy Przyjaciel: Brak
Rodzina: 
Matka : Rose
Ojciec : Tom
Siostra : Bella ( Nie żyje ) 
Brat : Harry ( Nikt nie wie, gdzie teraz przebywa. )
Jaskinia: Jaskinia Ogólna nr.1
Coś innego: Jej ulubione motto to " Beware the Frozen Heart
Właściciel :
Howrse Roxana122
GG : 44019746

(Nie tak) nowa Suczka!- Laluna!

Witamy i życzymy Weny twórczej!


Wygląd: 

Imię: Laluna

Pseudonim: Lusia 

Płeć: Suczka
Wiek: 6 lat 
Stanowisko: Beta/Piosenkarka/Swatka
Charakter: Z reguły miła,lubiana przez wszystkich, nienarażająca się chodź nie bojąca warknąć gdy zaistnieje potrzeba ,wesoła,zawsze służąca radą, skromna ale nie zawsze, kochająca się bawić i zawierać nowe znajomości z każdą istotą. 
Cechy szczególne: Szara plamka na nosie,coś w stylu pieprzyka.
Kamień, Amulet: Jaspis czerwony 
Żywioł: Magia
Moce: moc uzdrawiania, wieszczenia, wróżenia ,kontaktu z zaświatami
Historia: Spotkałam pewnego razu Amiga , wydawał się dość samotny , podeszłam , spytałam i postanowiłam spędzić z nim parę chwil i tak się włóczymy 
Partner: wolna, szukająca partnera
Najlepszy Przyjaciel: chwilowy brak
Rodzina: brak 
Jaskinia: Jakakolwiek , może być nr 3 
Coś innego: Gdy kiedyś żyła wśród kochających ludzi będąc młodą urodziła siódemkę maluchów , ludzie nie byli tym zachwyceni więc postanowili ją porzucić. Wkurza ją wszelkie robactwo , więc gdy tylko usłyszy bzyknięcie , zaczyna polować, aż do skutku.

Właściciel: Nickk 

Od Silver Rose

W stadzie do którego niedawno przyjął mnie Amigo było bardzo wesoło, mimo tego, że jest nas na razie tylko cztery. Alfa, dwie bety i ja - zwykła członkini. Nie czuję się urażona, nic nie zrobiłam dla sfory. Gdy alfa pokazał mi moją jaskinię, to aż zaniemówiłam z wrażenia. Serio? To dla mnie? Teraz siedzę w niej i jeszcze mam ochotę trochę się przespać. Nagle zauważyłam kogoś, kto szedł w moją stronę i bardzo - jak dla mnie - zmartwioną miną. Przyglądałam się, ale chyba jeszcze nie znałam tej suczki. Wstałam i podeszłam bliżej. Był to również owczarek niemiecki. Zaczepiłam ją, bo może mogłam jej pomóc, może coś jej się stało, a ja w końcu jestem medyczką.
- Cześć, coś się stało?
Zapytałam cichym głosem.
- Mi?
Obejrzała się dookoła.
- Tak, tobie. A tak przy okazji jestem Silver Rose.

<Braven?>

Od Braven "Telefon?"

Wybrałam się na spacer po plaży. Właśnie wracałam, gdy zauważyłam leżącą na piasku dziwną rzecz. Była w kształcie prostokąta, miała guziki z literami i jakiś kawałek szkła nad nimi. Nigdy dotąd nie widziałam czegoś takiego... Obwąchałam to, pachniało człowiekiem. Odskoczyłam, ale po chwili znowu podeszłam do tego.
-*Zaniosę to Amigowi, może On mi wyjaśni co to....*- pomyślałam.
Chwyciłam to w zęby i pobiegłam w stronę watahy.
Dobiegłam do jaskini Alf, bo tylko Tam mogłam znaleźć o Tej porze."Najgorzej jak będzie z jakąś suczką...."-Pomyślałam
 W końcu był szamanem. Zapukałam do drzwi, otworzył mi właśnie on.
- Witaj Braven- zdumiał się.
- Witaj- bąknęłam.
- Co cię do mnie sprowadza?
- Bo ten... Ten przedmiot który mam w pysku...- wskazałam na rzecz- Wiesz może co to jest?
Amigo popatrzył na obiekt, który trzymałam i zamyśliła się.
- Hmmmm...- powiedział w końcu- Nie, nie wiem. Ale może znajdziemy odpowiedź w moich książkach... Zapraszam.
Weszliśmy do jego jaskini. Zobaczyłam mnóstwo regałów i półek z różnymi księgami. Były podzielone i podpisane, do czego są.
- Pomyślmy...- powiedziała Ami.
Sięgnął po książkę, która podpisana była:
"Ludzkie przedmioty"
Otworzył ją i zaczął przewracać strony. Spojrzał na rzecz, którą odłożyłam na stolik i z powrotem zaczął szperać. Nagle powiedział:
- Jest, znalazłem.
Alfa odłożył otwartą książkę na stół. Zajrzałam do niej.
- Telefon?- zdziwiłam się.
- Na to wygląda- odpowiedział, znowu wziął księgę do łap i zaczął recytować:
- Telefon. Przedmiot, za pomocą którego kontaktują się ludzie. Charakterystyczny wygląd- ekran, guziki z literami i cyframi, prostokątny kształt. Istnieją różne typy telefonów, są zwykłe telefony i tzw. smartfony. Różnią się...
Nie dokończył, ponieważ wzięłam telefon do pyska, krzyknęłam na odchodne "Do zobaczenia i dzięki!" i wybiegłam z jamy.
Leciałam do swojej jaskini ,żeby trochę "pobawić się" Zdobyczą... Nagle wpadłam na jakąś suczkę..
   <Laluna?>

piątek, 15 maja 2015

Nowa Suczka! Braven (przepraszam ,że tak późno dodane :/)


Nowa Suczka! Życzymy Weny twórczej....







Imię: Braven
Pseudonim: Brave, Ven, Brav, Mysza,
Płeć: Samica
Wiek: 3 lat 
Stanowisko: Doradca samca alfa 
Charakter: Jako, że pochodzi z Rosji, często do swoich wypowiedzi wplata rosyjskie słówka oraz ma wyraźny akcent. To typowa wulgarna realistka, która nikomu nie lubi podlegać. Choć jak już trzeba to potrafi być autentycznie lojalna. Lubi być w centrum uwagi, nie cierpi jednak pseudo mhrocznych psów oraz niepoprawnych optymistów czy szaleńców. Niet. Jest typem, który zawsze wszystko i wszystkich ocenia powierzchownie. Nie chce jej się po prostu, ot leń z niej. W metrze miała opinie gadatliwej, acz to z czasem się zmieniło, zaczęła uważniej wypowiadać słowa. Jej wypowiedzi często ociekają sarkazmem czy ironią. Prócz tego pies zawsze ma zdanie na dany temat i lubi się nim bezwstydnie dzielić. Wyjątkowo nerwowa, bardzo nie lubi, gdy jej się przerywa, ale sama chętnie to robi. Do tego wielbicielka różnorakich trunków. Ma bardzo wysoką samoocenę, nawet, gdy jest kotem nie da sobie w kaszę dmuchać. Nie jest naiwna i nie jest też głupia. Nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, w ogóle w nią nie wierzy. Jest praktycznie wyprana z emocji. Niezwykle lubi denerwować i podpuszczać inne psy. Oschła, łatwo się nudzi. Nie bierze nic do siebie z tego, co mówią lub myślą o niej inni. Nigdy nie miała problemów z powodzeniem u płci przeciwnej, nawet w formie kota, ha! Tak, kot. Właśnie, to bardzo ciekawy temat! Gdy uległa wypadkowi zaczęła wstydzić się samej siebie. Choć to z czasem minęło, Została sobą. Nie jest typem poważnej Samicy, można śmiało ją nazwać buntowniczką, bo lubi kwestionować zasady.
Przez nieco ognisty temperament często wpada w kłopoty.
Cechy szczególne: Kształt Uszu 
Cechy Fizyczne:
  • Rasa: Owczarek Niemiecki
  • Wielkość WK: 65 cm
  • Masa: 29 kg

Kamień, amulet: Szafir
Żywioł: Woda
Moce: Związane z żywiołem + Telekineza, Rozmawianie ze zwierzakami, Czytanie w myślach, zmiennokształtność..
Historia: Pierwsze co usłyszała to odgłos pociągu sunącego szybko po torach.
Potem krzyk, a po nim nastała cisza. Jej małe uszka wychwytywały jeszcze nie wiele. Strzępki rozmów, przypadkowe sylaby, czasem nawet słowa powtarzane w kółko jak mantrę. "Zaraza, zaraza..!"
Urodziła się.
Dorastała na jednej ze stacji moskiewskiego metra. Ciekawe miejsce na urodzenie potomka, nie? Jej matula musiała się ukrywać. Nie wiedziała przed czym. Zawsze, gdy o to pyta, zbywała ją machnięciem łapy. No nic, nie interesowała się tym. Z czasem stała się królem, a metro zaczęło być jej królestwem. Znała każdy jego zakamarek, wiedziała gdzie znajdują się ludzi. Żyła sobie w spokoju, aż pewnego dnia wylądowała pod pędzącym pociągiem. Jej ukochana matula cudem ją uratowała, ale nie do końca. Od tego dnia z jej kufy zniknęła skóra, zostawiając na widoku czystą czaszkę. Od tego czasu jego życia diametralnie się zmieniło. Zaczęto jej unikać co niezbyt ją cieszyło. Postanowiła, więc po raz pierwszy od dłuższego czasu użyć swojej mocy zmiennokształtności. Zaczęła co raz częściej zmieniać się w zapchlonego kota i uczyła się na nowo żyć. Z czasem zaczęło jej się to co raz bardziej podobać i przez jakiś czas w ogóle nie zmieniała się w psa, pozostając w formie kota. Mogłaby tak żyć do końca, ale coś MUSIAŁO się jej przytrafić.
Otóż no, ten tego. Jej ukochany, straszy brat imieniem Rezi, wtargnął któregoś razu na jej stację i zabił jej rodzinkę, w skład której wchodziła matka i jej ukochany. Teoretycznie  Braven powinna być zła i poprzysiąc bratu zemstę. Ale tak nie było. W sumie, Brave cieszyła się, ze ktoś pozbył się jego wkur... denerwującej rodzinki, do której czuła jedynie odrazę. Tak wiec powitała braciszka z otwartymi ramionami, częstując go przednią wódką i oprowadzając po linii moskiewskiego metra. Rezi z początku odnosił się do jej z pewnym dystansem, gdy usłyszał o tym, że jest jej bratem z ciekawą mocą, mieszkającą w podziemnych tunelach wydrążonych przez ludzi. Stosunkowo szybko wyniosła się z metra i rozpoczęła nowe życie w pewnej Psiej krainie.
Zauroczona: Amigo... "Mój książę... Najsłodszy na Całej Sforze..."
Najlepszy przyjaciel : 
Rodzina : Brat- Rezi
Mama- Nikolett
ojczym- Karim
Jaskinia : Jaskinia ogólna 1nr
Inne zdjęcia :
Właściciel : Nie musisz wiedzieć :P